Ojj moi kochani ...ale zapuściłam tego swojego bloggera:(((
No wybaczcie mi proszę tę dość długą absencję...
Boże Narodzenie...hmm to już tak dawno temu!Miniony rok AD 2008...Sylwester juz nie pamiętam jaki był...no kolejny:)
Ale ten czas PĘDZI ...A my już jesteśmy w okresie Wielkiego Postu
No cóż, sporo się wydarzyło w tzw. między czasie : ferie przegalopowały, dzieci pochorowały się ( toteż wszelkie plany wyjazdowe w łeb wzięły) jakieś Walentynki ... zaraz a nieee fajnie było:)))
trochę urodzinowych , rodzinnych imprezek (-no sporo tych Wodników u mnie w Rodzinie;) kilka baaardzo upojnych nocy:))) ,no i oczywiście codzienny młyno-kieracik :pobudka - gacie na tyłek- zaspana mózgownica i błędne oko-stawianie dzieci na nogi +targowanie się z każdym po kolei - brawurowe odwożenie ich do szkoły, aby stykowo były w ławeczkach o 8:00-/ coraz gorzej nam to wychodzi;(( / zakupy -obiad- "wykopanie "do pracki =postawienie szanownego małżonka do pionu na czas /a czasami-uwierzcie mi- jest to wielkie wyzwanie hehe/ogarnięcie chałupy ,odebranie dzieci ze szkoły , lekcje-problemy -niekończące sie dyskusje- próba wychowywania na porządnych,mądrych facetów!! /a nie na jakieś babo =podobne niezdecydowane twory.../ kolacja -modlitwa -przytulanie;)) -czytanie czegoś fascynującego i pobudzającego wyobraźnię dzieciom- trochę czasu dla siebie -zejściówka - nyny.....
Ale ,ale ponad 2 tygodnie temu przeżyłam coś o czym marzyłam od niepamiętnych czasów...: uczestniczyłam w Pielgrzymce do Ziemi Świętej i Jordanii ....:)))))) Po raz I-wszy od 16 lat SAMA wyrwałam sie z domu na ok 8 dni .... i CUD ! dom się NIE ZAWALIŁ !!! Jakoś moi panowie PORADZILI sobie beze mnie.....hihihi
c.d.n
Zapraszam do cyklu moich foto-video opowieści ...Tutaj :moje przygody w Petrze
Zgniatam
bambushi;)